do pobrania: http://www.huaweidevice.com/worldwide/downloadCenter.do?method=toDownloadFile&flay=software&softid=NDcwMjg=
Ale zanim się to wszystko zainstalowałem to się nasłuchałem i to jakich rzeczy :P. Komputer był u jakiś magików, nie podołali. Poprawianie po kimś, to jedno z moich hobby, nie dość że w systemie jest nakaszanione to jeszcze jak ktoś dorzuci jakieś ustawienie od siebie to robi się ciekawiej. A ponoć informatikery są na najwyższym poziomie i śmiali się z klientki że nie umie skorzystać z bankomatu (ja też ostatnio nie potrafiłem skorzystać z bankomatu, ale mój stan odbiegał znacząco od stanu trzeźwości). Zanim za pomocą rozmowy ustaliłem z jakim internetem mamy do czynienia, stacjonarny, mobilny, modem od niego już wylądował na stole - HUAWEI e3131. Nie przeszkodziło to klientce próbować się dodzwonić do domu i dowiadywać się jak się będzie łączyć z internetem. Hasło! No patrzcie, klientka nie pamięta hasłą do komputera! Sms do "męzusia" i czekamy na odpowiedź! Chyba powinienem uruchomić moje usługi z naliczaniem sekundowym. Jest przyszło hasło. Działamy! Ale zaraz? Nie ma karty sim w modemie. W pudełku od laptopa jest jakaś piękna umowa na internet, ale karty SIM ani widu ani słychu. Poratowałem się starterem internetowym i kazałem klientce ustalić na jaką SIMkę jest internet. A bo to do teściowej dzownili! Starzy ludzie nie powinni podpisywać umów! Ja z przekorą odparłem że konsultanci nie powinni wciskać umów starszym ludziom przez telefon :P. Fakt jeżeli sprzedają lapka w ofercie z internetem który fabrycznie nie współpracuje to chyba nie jest to do końca przemyślany produkt. Klientka przeszła błyskawiczne szkolenie i wyszła z działającym internetem.
A czy nie można by było prościej, bez zbędnej gadaniny: Proszę mi zainstalować TEN internet w TYM laptopie!
Spokojności!
mechanik
